Tego dnia złapał nas kryzys w chuj. Zmęczenie i przeziębienie osiągnęły apogeum i zdecydowaliśmy, że na teren festiwalu zajrzymy tylko na chwilę, sprawdzić jak wszystko gra i zwiniemy się. Po trzecim zespole wiadomo było, że więcej nie ma sensu, bo odpadamy i wróciliśmy się do hotelu. Szkoda wielka, bo tego właśnie dnia grało sporo fajnych... Czytaj dalej →