Po raz pierwszy w historii tego jakże skromnego blogaska zdarzyło się, żeby ktoś z własnej woli zaoferował nam własne dzieło do recenzji. Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że prędzej zrecenzuję tutaj swoje własne wypociny (może już pod koniec tego roku!). Ale niezbadane są wyroki niebios, niósł wilk razy kilka itd. Jakby nie było, sytuacja jest nietypowa,... Czytaj dalej →