Do fenomenu Nocnego Kochanka podchodziłem z pewną dozą sceptycyzmu- ot polskie Steel Panther, tylko, że zamiast glam rocka podkładem do żartobliwych liryków jest tu klasyczny heavy metal w stylu Iron Maiden (nie przypadkowo jako intro koncertu poleciał “Wicker Man”). Mojego nastawienia nie zmieniło przesłuchanie debiutanckiego (o ile uznamy NK jako nowy twór, niezależny od Night... Czytaj dalej →