Recenzja biografii pewnego perkusisty z różnych zespołów hardcore'owych, niejakiego Davida Grohla. Coś tam potem jeszcze stukał w jakimś takim małym zespole... Mandala? Karma? Nie pamiętam. Nie wychodziło mu chyba najlepiej, bo przerzucił się na gitarę i coś tam ciągle hałasuje. Może kiedyś sprawdzę. Ale książka spoko.