
Na początek cytat, który ostatnio wpadł mi w ucho. Pochodzi on z piosenki Insurrection zespołu Trivium:
This act of insult
Breeds our discontent
po naszemu: (Ten akt obrazy budzi nasze niezadowolenie.)
Nie wiem, co Wy o tym sądzicie, ale dla mnie brzmi to nadzwyczaj kiczowato- taka bardzo nieudana stylizacja na czasy zamierzchłe. A co do samego tytułu pieśni, to czy zauważyliście umiłowanie metalowych pisarzy do długich słówek zakończonych na -ion? Mnóstwo złowrogich wyrazów się tak kończy: destruction, infection, obliteration, annihilation i mnóstwo innych. I ile mają sylab, ergo, jak mądrze brzmią! Ho ho!
Teraz zmiana nastroju- klasycy blacku Emperor i, o ile wiem, jeden z ich największych hiciorów- I Am the Black Wizards:
Mightiest am I,
but I am not alone in this cosmos of mine.
For the black hills consists of black souls,
souls that already dies one thousand deaths.
Behind the stone walls (of centuries) they breed their black art.
[Jestem najpotężniejszy,
ale nie jestem sam w tym moim kosmosie (raczej chodzi o „wszechświat” ale kosmos brzmi zabawniej)
Gdyż czarne wzgórza składają się z czarnych dusz,
Dusz, które umarły już po tysiąckroć.
Za kamiennymi ścianami wieków, rodzą one swoją czarną sztukę]
Jakkolwiek zdaję sobie sprawę, że to kwestia konwencji, to i tak brzmi to strasznie pretensjonalnie. Szczególnie „czarne wzgórza składające się z czarnych dusz”. A jamniczek składa się z głowy, środka i tylnej części ciała.
Dalej mamy In Flames: Bullet Ride
Silent screaming
Turning, twisting the alphabet
Frantic eyes
Awaiting the answer
[Cichy krzyk
Odwracanie, przekręcanie alfabetu
Dzikie oczy
Oczekujące odpowiedzi]
No tutaj to już w ogóle wszystko takie jakieś… nieskładne. Acz w tym wypadku część winy przypada na moje tłumaczenie. Ale nawet gdyby było lepsze, to i tak powyższy fragment brzmi jak opis zażartej rozgrywki w Scrabble.
Na koniec najbardziej znany przykład, grany we wszystkich stacjach radiowych. Co prawda tylko 1. listopada, ale zawsze coś:
So close, no matter how far
Couldn’t be much more from the heart
Forever trusting who we are
and nothing else matters
[Tak blisko, nieważne jak daleko
Nie dałoby się bardziej od serca
Zawsze ufając w to kim jesteśmy
I nic innego nie ma znaczenia]
Czytając te słowa przypomniał mi się taki śmieszny program „Generator tekstów disco polo”. Ustalało się tam różne parametry, a on „pisał” kolejne, nie mające ze sobą nic wspólnego wersy. Ale to może ja jestem jakiś nie teges, bo jak byłem na koncercie Mety i zaczęli grać Nothing else matters (tutaj śpiewane przez Cristinę Scabbię) to ludzie mieli łzy w oczach, pary tuliły się do siebie i tak dalej. Tak więc możliwe, że jest w tych słowach drugie dno, schowane przed prostakami mojego pokroju.
No i tyle. Żeby jednak nie pozostawić osób niezorientowanych z przekonaniem, że metal to tylko napierdalanka z durnymi tekstami, pozwolę sobie zaproponować artystów z piosenkami fajnymi od strony tekstowej. Do takich należy na pewno Death, Iron Maiden (z piosenkami opartymi m.in. o wiersze angielskich poetów), starsze Megadeth (bo jakkolwiek Rudy jest dziwką, to kiedyś fajnie pisał) i Metallica (tj na RtL, MoP i AJfA), czy z rzeczy nowszych Mistrz Devin albo Lamb of God.
Na koniec końców taka refleksja- jakkolwiek nie mam wątpliwości, że po polsku napisać coś fajnego jest trudniej niż po obcemu, to jednak jeśli już się uda, to robi to na mnie o wiele mocniejsze wrażenie, niż angielskie „liryki”. Dobrym przykładem na to jest działalność Katarzyny Nosowskiej i Kazimierza Staszewskiego, którzy, co prawda nie zawsze, ale naprawdę dawali(dają?) radę, jeśli chodzi o pisanie. Oby więcej takich.
ciekawie piszesz. i podoba mi się nazwa Twojego bloga :)sama słucham dość podobnej muzyki. aha, i zgadzam się odnośnie Nosowskiej i Staszewskiego. dorzuciłabym jeszcze Roguckiego, ale wiadomo, jedni go uwielbiają, inni nienawidzą.pozwolę sobie dodać do linków, będę obserwować.psychodeliczne-wizje.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Bardzo podobała mi się pierwsza płyta Comy, ale im dalej w las, tym bardziej Rogucki leci w poezję śpiewaną i to taką niezbyt dobrą. A ja nie lubię nawet tej „dobrej” poezji śpiewanej.
PolubieniePolubienie
Szymek, posluchaj jak Grzegorz zrobil Mete: http://www.youtube.com/watch?v=ME-SMNr_R4o 🙂 moc! zreszta nagral cala plytke z coverami
PolubieniePolubienie
No całkiem przyzwoicie- jak odpalałem, myślałem, że się zbłaźni. Ale, tak samo jak ktoś tam z komentujących, nie mogę się przekonać do głosu Grzecha, mimo, że daje on radę. Za dużo się oryginału nasłuchałem.
PolubieniePolubienie