
Poczta Główna to dość niedawno otwarty klub w centrum Krakowa, który mieści się w dawnym budynku Poczty Polskiej. Sala koncertowa/taneczna mieści się na pierwszym piętrze i przypomina mi z jakiegoś powodu szkolną jadalnię. Możliwe, że to z powodu takiego niskiej futryny (tak się na to mówi?) nad sceną, które nadaje jej wygląd wielkiego okienka, z którego kucharki podają dzieciom obiady. Podoba mi się, że obok jest osobne pomieszczenie z barem, gdzie można usiąść i poczilować, jak w nieświętej pamięci Bazylu.

Kurhan
Od premiery ich debiutu Głód minęło już 8 lat i bardzo ucieszyła mnie ich obecność na tym koncercie, bo to naprawdę dobra rzecz. Mimo średniego nagłośnienia, które gubiło gitarę, ich występ był bardzo spoko. Ciekawy i chwytliwy death metal. Wielka szkoda, że ich drugi album, wydana w zeszłym roku Wieża, przeszedł praktycznie bez echa. Do tego stopnia, że dowiedziałem się o nim dopiero tego wieczoru. Będzie co obczaić.

Odium Humani Generis
Łódzki kwartet prezentuje melodyjny black metal, zbyt mocno przypominający Furię. Nawet jeden gitarzysta paradował z nagim torsem pomalowanym na biało niczym Nihil junior. Niestety, w odróżnieniu śląskiej ekipy brak im charyzmy i dobrych piosenek, w związku z czym dałem sobie spokój po dwóch numerach.

In Twilight’s Embrace
Przed samym koncertem zrobiłem kolejne podejście do Lifesblood i raczej się z tą płytą już nigdy nie polubimy. Ale na żywo chłopaki potrafią świetnie sprzedać ten materiał. Choć początek był dość niemrawy, szybko się rozkręcili i z wielkim ogniem prezentowali kolejne piosenki. Prym tradycyjnie wiódł wokalista Cyprian, który w pełni zaadaptował personę nawiedzonego szaleńca, rzucającego obłąkańcze spojrzenia i drącego się w niebogłosy. Świetnie się to zgrywa z muzyką i robi super robotę. Jak zwykle bardzo dobry show.

Skomentuj