
Podsumowując, jeśli nie skazałeś Vegarda Tveitana na wieczne granie blacku i dopuszczasz możliwość, że może on też ładnie zanucić, koniecznie obadaj tę płytę. Polecam ją również osobom lubiącym progresywny metal w ekstremalnym wydaniu.
Ocena: 4,5
ps. na yt można też znaleźć raporty ze studia. Tu macie część pierwszą. Ja tymczasem postaram się nadrobić braki i przesłuchać dwie poprzednie płyty- The Adversary i angL. Podobno też dobre.
Skomentuj