Obiecałem Wam ostatnio kilka recenzji, ale mam sporą zagwozdkę z nową płytą Leviathan, dlatego też wpis ten będzie musiał krzynkę poczekać. W tak zwanym międzyczasie, proponuję kolejną porcję teledysków.
1. Periphery – Scarlet. Umówmy się, piosenka dupy nie urywa, ale klip jak najbardziej. Świetne wykonanie, pokręcona fabuła, ogólnie, bardzo ciekawy obrazek.
2. Puscifer – Bohemian Rhapsody. 99,9% wokalistów śpiewających utwory Wielkiego Fredka jest skazana na porażkę. James Maynard Keenan, jest jednym z nielicznych, który domaga się zastanowienia, czy jego wersja nie jest lepsza. O teledysku mogę jedynie powiedzieć, że jest… Pokręcony. Bardzo.
3. Niespodzianka.
Dobranoc!
Skomentuj