Killwitch Engage – Klub Kwadrat, Kraków – 14.04.2018.

Ostatni raz Amerykanie odwiedzili nas 15 lat temu, na samym początku fali metalcore’a, która zalała świat, a ich wyniosła na sam szczyt list przebojów. Pamiętacie program Wita Dzikiego na Viva Polska, gdzie “My Last Serenade” zajmowało pierwszą pozycję przez ponad rok? 5 płyt i 2 zmiany wokalistów później bostończycy znowu zawitali do naszego kraju. I pomimo pierwszego dnia Mundialu, przywitała ich prawie pełna sala Kwadratu. Ale do gwiazdy dojdziemy później. Zacznijmy od supportów.

The Sixpounder:

20180614_195021

Ten wrocławski zespół przypomina mi, że kompletnie nie znam się ani na muzyce, ani rodzimym szołbiznesie. Jak to możliwe, że działają od kilkunastu lat, supportują gwiazdy w stylu KsE czy At the Gates, jednocześnie grając tak nijaką muzykę. Słuchałem na Spotify, słuchałem na żywo i w ich piosenkach nic nie ma. Jakieś fragmenty pożyczone od zagranicznych kolegów, posklejane niby z sensem, odegrane niby zawodowo. Ale jak tam stałem na parkiecie klubu Kwadrat, a obok ludzie się świetnie bawili, odczuwałem jedynie zakłopotanie. Jak można się cieszyć z takiej wydmuszki, jeśli słyszało się choćby 5 zespołów z metalowego mainstreamu? Muszę powtórzyć, że zespół nie jest jakoś odrzucająco zły. Jest skrajnie nijaki,  a to chyba jeszcze gorzej. Jedyne, co naprawdę mi się nie podobało, to zbyt nachalna konferansjerka. W każdej jebanej przerwie między utworami. I jeszcze pan frontman miał czelność jechać po fanach piłki nożnej, którzy woleli zostać na kanapach i oglądać Mistrzostwa zamiast podziwiać Sixpoundera. Gdybym wiedział, jak słaby to będzie koncert, sam bym został na kanapie, choćby w tv puszczali mecz seniorów Pogoni Szczecin.

The Raven Age:

20180614_204500

W odróżnieniu do kwartetu ze Śląska, Anglicy bez problemu wywołali we mnie silne uczucia. Zdecydowanie negatywne, ale zawsze jakieś. Ich super-melodyjny metalcore jest trudny do strawienia. Żadnego jebnięcia, gruzu, czy choćby jakichś ciekawych patentów. Podobało mi się bardziej niż występ poprzedników ze względu na spore umiejętności wokalisty i rzetelnie napisane (pod względem strukturalnym) piosenki, ale i tak fanem nigdy nie zostanę.

Killswitch Engage:

20180614_221756

Po takich słabych supportach zacząłem obawiać się o występ głównej gwiazdy. Na szczęście Amerykanie postanowili mi wynagrodzić dotychczasowe męki, serwując koncert krótki (trochę ponad godzinę) lecz perfekcyjny. Aczkolwiek umówmy się, że mając taką dyskografię mieli z górki. Tym bardziej, że nie promowali nowej płyty i mogli ułożyć przekrojowy set, zawierający mniej więcej równą ilość piosenek ze wszystkich płyt, z pominięciem nieudanego krążka z 2009 zatytułowanego po prostu Killswitch Engage.

Zespół wkroczył na scenę przy ogłuszającym aplauzie publiczności, który powtarzał się w każdej przerwie. Cały zespół był w świetnej formie, zwłaszcza Jesse Leach. Wokalista ryczał, kwiczał i śpiewał tak dobrze, że momentami aż czułem ciarki. Nie miało znaczenia, czy odtwarzał partie swoje, czy Howarda Jonesa. Reszta zespołu nie ustępowała mu ani na krok, tworząc tak energetyczne i porywające show, że gdy zaczęli grać swój pierwszy hit, “My Last Serenade” dołączyłem na chwilę do tanów pod sceną.

Poza kapitalnymi piosenkami i ich wykonaniem, warty zaznaczenia jest też spory luz, prezentowany przez zespół, który wielokrotnie próbowały odtwarzać polskie bandy. Z reguły bez większych sukcesów (o Was piszę, Sixpounder!). Oczywiście przodował tu Adam Dutkiewicz, który truchtał w miejscu, machał rękami i zagadywał publiczność,zaś piosenkę “My Curse” zapowiedział słowami: “This song is dedicated to Polish vaginas. Because without them, there wouldn’t be me. Without them there wouldn’t be you!”. W przypadku większości muzyków takie żarty budziłyby zażenowanie, ale Adamowi uchodzą na sucho.

Podsumowując, warto było przemęczyć się przez słabiutkie supporty, żeby doświadczyć super zabawy z gwiazdą wieczoru. Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się bawiłem na koncercie. Rewelacja.

Jedna myśl na temat “Killwitch Engage – Klub Kwadrat, Kraków – 14.04.2018.

Dodaj własny

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Website Powered by WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

Polish Love

cudze chwalicie, swego nie znacie. gitarowo.

KASTRACJA

booking/hatemail/spam: kastracja.keylogger@gmail.com

przystanek59dotcom.wordpress.com/

UWAGA! BLOG W PRZEBUDOWIE! NIEKTÓRE INFORMACJE MOGĄ BYĆ NIECZYTELNE. ZAPRASZAM ZA NIEDŁUGO. PLANOWANA DATA AKTUALIZACJI - DO KOŃCA LISTOPADA 2022

Irkalla

Blog o muzyce metalowej.

FISIA.PL

o psach, dla psów, przez psa

DRAGONFLY EFFECT

Kształty rzeczy w naturze Wild nature photography

Marta Marecka pisze

Dosadnie o życiu i pisaniu

Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska

„Nie bójmy się pracy i służby dla Polski, brońmy naszą Ojczyznę”. Tak trzeba!

HEAVY METAL OVERLOAD

... and classic rock too!

Twoja Stara Gra Metal

Metal i Piekło

Discover WordPress

A daily selection of the best content published on WordPress, collected for you by humans who love to read.

Longreads

Longreads : The best longform stories on the web

The Daily Post

The Art and Craft of Blogging

WordPress.com News

The latest news on WordPress.com and the WordPress community.

%d blogerów lubi to: