I wszystko by było gites, gdyby nie smutny fakt, iż naj… hmmm… no na pewno nie skłamię pisząc najbardziej popularny zespół na tej składance to <werble> Disturbed! No bez kitu! Poza Chicagowską ekipą znam tylko Firewind (i to też głównie dlatego, że Ozzy podebrał/wypożyczył od nich wiosłowego) i gdzieś tam słyszałem o Trigger the Bloodshed. Wstyd i hańba! Szczególnie, jak przypomnimy sobie, że np. na wydawnictwie poświęconym Żelaznej Dziewicy grała sama Metallica. Cała lista wykonawców jest do obejrzenia tutaj. Chyba tylko po to, żeby się zupełnie dobić, obadałem Disturbedową wersję Living After Midgnight i jest cienka jak dupa węża. Żal.pl po prostu. Dla porównania- oryginał z płyty British Steel, w wersji live. Tak to się robi, młodzieży! I na dokładkę, z tej samej płyty, mój ulubiony Grinder! Macie i oglądajcie. Lepszych wersji na razie nie będzie. Na pewno nie od Metal Hammera.
I na koniec, taka myśl- jeśli ktoś zasłużył, tak jak Judasi, stawiajmy pomnik. Ale nie z gówna.
Skomentuj