Bardzo lubię twórczość pisaną Jarka Szubrychta. Czy to na blogu (link jest po lewo), czy na portalu T-Mobile Music, czy nawet wpisy fejsbukowe- rzadko trafia się tekst nieciekawy czy chociażby źle napisany. Nie dziwi zatem, że na wieść o wydaniu biografii zespołu Vader pognałem do salonu empik w celu zakupienia tegoż dzieła. Niestety, pomimo, że... Czytaj dalej →
Arch Enemy: War Eternal
Na temat zmian personalnych w szeregach weteranów melo-deathu wiedzą już chyba wszyscy zainteresowani. Szkoda tylko, że Michael Amott ciągle ten sam, a raczej taki sam. Czyli pełen ciągot do przesłodzonych i patetycznych melodyjek, którymi musi zjebać każdy numer. A gdyby nie, rezultaty byłyby tak dobre… Bo nowe piosenki są całkiem fajne. Słychać dużo agresji, a... Czytaj dalej →
Sabaton: Heroes
Nasłuchałem się wiele złego na temat tego zespołu, który często był obiektem szyderstw ze strony kolegów i ogólnie metalowej braci. Sam słyszałem może dwie piosenki i nie zrobiły na mnie lepszego wrażenia. Taki tam power metal. Ale żeby mieć wyrobione zdanie, postanowiłem obczaić pełne wydawnictwo Szwedów. Już od pierwszych nutek uderza patos bardziej doniosły niż... Czytaj dalej →
Sonisphere – Stadion Narodowy, Warszawa – 11.07.2014.
Na zakup biletu na czwartą polską edycję festiwalu zdecydowałem się, kiedy organizator ogłosił, że wystąpi tam Alice in Chains. Alicję kocham tak samo jak Perłowy Dżemik, więc pomimo niezbyt pochlebnych opinii na temat miejsca koncertu lekką ręką wydałem ćwierć tysia na bilet. Tym bardziej, że wszystkie ich okoliczne występy (tj. te w Niemczech) szybko się... Czytaj dalej →
Open’er Festival, dzień 2 – Lotnisko Gdynia-Kosakowo – 03.07.2014.
CZĘŚĆ I: rys historyczny Zacznijmy od ujęcia osobisto-historycznego. Do muzyki Pearl Jam podchodziłem trzy razy. Po raz pierwszy, kiedy dowiedziałem się, że jest to ulubiony zespół jednego z moich ówczesnych bohaterów - Dennisa Rodmana. Byłem wtedy w podstawówce i polowałem na jakiś teledysk tego zespołu z dziwną nazwą, aż w końcu udało się! Już nie... Czytaj dalej →