Jak się wczoraj dowiedziałem na Fejsbuku, a potem na wszystkich stronach piszących o metalu, zespół o nazwie Wąglik rozstał się z Johnem Bushem i na koncercie w Polsce zaśpiewa Joey Belladonna. Przynajmniej teoretycznie, gdyż Joey jest na chwilę obecną trzecim wokalistą Anthrax w tym roku. Jest to wiadomość dla mnie bardzo niewesoła, gdyż bardzo, bardzo, bardzo nie lubię tego dziada i uważam, że Bush niszczy go na żywo i na płytach. Acz trzeba przyznać, że lepsze płyty zespół nagrał jednak z Joey’em. Dlatego mi najbardziej pasi ich krążek The Greater of Two Evils. Zresztą sami porównajcie- Caught in a Mosh, w wersji z wrzaskunem Belladonną i z męskim śpiewem Johna.
A na dowód, że nie jestem odosobniony w niechęci do Pięknej Pani, wywiad z niejakim Scottem Ianem, który ok 1:40 wyraźnie daje do zrozumienia, czyj wokal woli. Swoją drogą, musiało być mu (Scottowi) strasznie głupio prosić Joey’ego o powrót. A mi będzie głupio go słuchać na SoniSphere. Kurwać, mam nadzieję, że to już koniec złych wieści w tym roku…
ps. jeśli ktoś jest zainteresowany, można zwracać bilety na Arch Enemy za okazaniem paragonu. Przynajmniej w Poznaniu.
Twoja Stara Gra Metal 
Skomentuj